Salony gier w Białymstoku

Na pewno część z Was kojarzy podejrzane lokale z automatami do gry. Nie chodzi o kasyna, tylko małe przybytki, w których można pograć na jednorękich bandytach. Najczęściej są to małe pomieszczenia o powierzchni kilku metrów kwadratowych, w których znajdują się po dwa lub trzy urządzenia. Praktycznie patrząc, lokale te nie mają zbyt wiele wspólnego z kasynami. Nie ma tu ani stołów do gier, ani kart, ani krupierów.

Granie w szarej strefie

Klimat takich miejsc jest po prostu nieciekawy. Większość z nich jest odwiedzana przez klientów, którzy ponad grą stawiają możliwość bezstresowego spożycia napoju alkoholowego w ciepłym miejscu. Okazuje się, że tego typu zabawa jest nielegalna, a takie salony gier powinny być zamknięte. Tak też rzeczywiście się dzieje. Kiedyś szara strefa w najlepsze rozrastała się o coraz to kolejne punkty, jednak aktualnie przedstawiciele Urzędów Celnych starają się z nimi walczyć. W efekcie ciągle słyszy się o kolejnych zamkniętych salonach gier. Na właścicieli automatów nakłada się także niewyobrażalnie wysokie kary, dokładnie w wysokości 100 000 złotych.

Legalne salony gier

Całkiem niedawno Totalizator Sportowy otworzył w Białymstoku nowiutki salon gier. Lokal ten jest jak dotąd drugim legalnym salonem w tym mieście. Grając w nim nie musimy martwić się kompletnie o nic, gdyż wszystko zostało stworzone z myślą o bezpieczeństwie. Znajdziemy w nim aż 50 różnych automatów, czyli dokładnie tyle, na ile pozwala ustawa. Totalizator Sportowy jest przedsiębiorstwem, które jako jedyne w Polsce ma pozwolenie na organizowanie gier poza kasynami. Jego prezes ma w planie w najbliższym czasie utworzyć aż 1200 tego typu punktów. Na chwilę obecną z usług wszystkich punktów (których jest cztery) korzysta aż 1000 zarejestrowanych użytkowników.

Jak grać legalnie?

Zacznijmy od tego, że aby móc grać w punktach Totalizatora Sportowego, trzeba być pełnoletnim. Zanim rozpoczniemy grę, będziemy musieli dokonać specjalnej rejestracji. Musimy wówczas w formularzu podać nasze szczegółowe dane, takie jak imię, nazwisko, numer PESEL, datę oraz miejsce urodzenia czy adres zamieszkania. Poza zwykłym zbieraniem danych, ma to swoje drugie dno, tym razem typowo psychologiczne. Mamy przez to wrażenie, że nie jesteśmy już w tym świecie anonimowi, tak jak wcześniej.

Mamy teraz do wybory dwie opcje. Pierwsza to gra w podejrzanym, nielegalnym punkcie, gdzie nie dość, że prawdopodobnie nie uda nam się nic wygrać, to dodatkowo natkniemy się na nie przyjemnych ludzi. Druga możliwość to wybór jednego z punktów Totalizatora Sportowego, którego działania są pełni zaakceptowane przez prawo. Druga opcja brzmi w tym wypadku o wiele lepiej, zwłaszcza mając na względzie, że gracze wygenerowali dotychczas łączny obrót rzędu miliona złotych.